Pierwszy trening z Ewą już za mną ;)
Jednak zanim przystąpiłam do skalpela zrobiłam dwudziestominutową rozgrzewkę - bieg ;)
Od tego roku postanowiłam, że będę regularnie biegać. Kilka razy w tygodniu do 30, 40 minut maksymalnie. Prowadzenie bloga jak na razie przynosi same korzyści... Realizuję moje wcześniejsze założenia: ćwiczenia z Ewą, bieganie ;)
Wracając do skalpela, jak już wspominałam nie jest to pierwszy raz, gdy ćwiczę z Ewą Chodakowską.
"Wpadłam" na nią całkiem przypadkiem... Trafiłam na jej fanpage na Facebooku. Przyznam się, że siedziałam przed komputerem i z mieszanką zazdrości oraz niedowierzaniem, oglądałam niezwykłe metamorfozy dziewczyn, które podjęły wyzwanie i walczyły o lepsze ciało.
Podziwiam je przede wszystkim za upór i konsekwencję ;) Świetne jest to, że obserwujesz jak zmienia się twoje ciało na skutek ćwiczeń. Ogólna wizualna poprawa oraz utrata centymetrów motywują - chcesz ćwiczyć dłużej, więcej i mocniej :)
Wrzucę moje zdjęcie sprzed rozpoczęcia treningu. Z góry przepraszam za jakość, zdjęcie robiłam w domowych warunkach, telefonem...
Chcę popracować przede wszystkim nad brzuchem oraz wysmukleniem nóg ;)
Dziś kolejny trening, przyznam szczerze, że już nie mogę się doczekać ;)
*** Tak nie mogłam się doczekać treningu... a podczas skalpela myślałam, że umrę. Kompletnie nie mój dzień na ćwiczenia - w ogromnym rozgoryczeniu, przeklinając wszystko i wszystkich dokończyłam jednak całość....